Strony

środa, 23 kwietnia 2014

"POMYŁKA" część VII

*TEGO SAMEGO DNIA*
Właśnie siedziałam na kanapie w salonie, zastanawiając się nad tym co się przed chwilą stało, kiedy zadzwonił telefon. Spojrzałam na telefon na wyświetlaczu pojawił się napis "Sara", nie odebrałam odrzuciłam połączenie, rozmowa z kimś teraz była ostatnią rzeczą jaką chciałam zrobić. Znowu bezwładnie gapiłam się w sufit nic nie robiąc. Na zegarach wybiła godzina 18:00 co oznaczało, że mam godzinę na to żeby przygotować się na imprezę. Szczerze mówiąc straciłam jaką kol wiek ochotę, żeby tam iść. Ale myśl, że to może być jedyna okazja żeby poznać przyjaciół mojego chłopaka, wygrała ze wszystkimi innymi. Poszłam do swojego pokoju z szafy wyjęłam czarną sukienkę opinającą moje ciało. Moje kręcone włosy związałam w niedbałego koka, na twarz nałożyłam lekki makijaż i buum, byłam gotowa do wyjścia, kiedy zadzwonił dzwonek do drzwi. 
Założyłam szpilki i  zeszłam na dół je otworzyć. Na ganku stał Brajan ubrany w niebieską koszulkę z napisem "New York", czarne rurki, znoszone trampki i czarną marynarkę. 
- Pięknie wyglądasz - powiedział z oniemieniem twój chłopak 
- Dziękuje, nie sądzisz, że za bardzo się wystroiłam? - zapytałaś przyciszonym głosem
- Nie, wyglądasz po prostu... ahhh nawet nie mogę wybrać słów, które by to opisały, jesteś piękna, jestem dumny z tego, że mam taką dziewczynę. - powiedział bardzo przekonująco 
Przytuliłam mocno chłopaka i cmoknęłam go delikatnie w policzek, co nie sprawiło mi najmniejszego problemu w tych 13-sto centymetrowych szpilkach. Brajan złapał mnie za rękę i za chwilkę szliśmy ulicą w kierunku miejsca imprezy. Przeszliśmy kilka przecznic i doszliśmy pod duży biały dom. Już mieliśmy kierować się ku wejściu kiedy stanęłam nieruchomo i puściłam jego rękę. 
- Co się dzieje kochanie? 
- Boję się, że mnie nie zaakceptują.
- Ciebie, dlaczego?
- Mam wrażenie, że ja tu nie pasuje, że nie jestem tu potrzebna.
- Oj, kochanie. Pamiętaj pokochałem Cię taką jaką jesteś, oni też Cię muszą taką zaakceptować, dlatego bo ja Brajan Cię kocham.
W tej chwili serce zaczęło walić mi jak młotem, tak bardzo go kochałam, a im bardziej utwierdzałam się w tym co do niego czuję, tym bardziej nie wyobrażałam sobie życia bez niego. 
"Jak można kochać kogoś tak bardzo, że aż boli?" To pytanie często pojawiało się w mojej głowie.
Tego wieczora zaufałam mu, weszliśmy do środka, wszędzie było pełno ludzi, można powiedzieć, że dom "pękał w szwach". Podeszliśmy do dużego stołu w głównym pokoju, na którym stały drinki. Brajan podał mi jednego, a sam wypił dwa. Wtedy podszedł do nas wysoki szatyn z wielkimi niebieskimi oczami.
- Cześć, jestem Kyle - powiedział z szarmanckim uśmiechem 
- O cześć stary! - odwrócił się Brajan do niego - Poznaj to jest moja prześliczna dziewczyna Caitlyn
- Hej - powiedziałam cichym, nieśmiałym głosem
- Rzeczywiście jesteś śliczna - powiedział Kyle 
Czułam jak właśnie moje policzki nabierały koloru.
- Ej! ej! ej! Nie pozwalaj sobie, pamiętaj, że rozmawiasz z MOJĄ dziewczyną - pokreślił słowo "Moją", a ja poczułam motylki w brzuchu
- Dobra, dobra, wyluzuj - powiedział cały czas się uśmiechając - jakbyście próbowali się rozerwać to na stole w kuchni leży coś mocniejszego niż drinki - dodał i odszedł
Kiedy Kyle wypowiedział ostatnie słowa, szczerze mówiąc wystraszyłam się, nie lubiłam kłopotów, miałam nadzieje, że to nie było to co myślę. Na całej sali rozbrzmiał się mój ulubiony kawałek *Klik*, wtedy złapałam Brajana z rękę i poszliśmy zatańczyć do salonu, który zastępował parkiet do tańca. Mój ukochany złapał mnie w tali i przyciągnął mocnym ruchem do siebie, a ja zawiesiłam ręce na jego karku, wtulona w jego wgłębienie koło szyi. Impreza mijała całkiem spokojnie nie licząc tego że prawie cały czas byliśmy razem, całowaliśmy się i piliśmy alkohol. W pewnym momencie zauważyłam, że mojego towarzysza nie ma w pobliżu, a z racji tego, że był nieźle wstawiony zaczęłam się martwić. Obeszłam cały dom, aż w końcu weszłam do kuchni, widziałam jak mój chłopak trzyma coś w ręku i pali, na początku myślałam, że to papieros, ale kiedy lepiej się przyjrzałam i poczułam ten zapach już wiedziałam co to było. To była marihuana, znałam jej zapach bardzo dobrze, mimo tego, że miałam dopiero 16 lat, już parę razy zdarzyło mi się palić to świństwo. Podeszłam do swojego chłopaka, ale zamiast robić mu awanturę, po prostu oparłam się oblat naprzeciwko niego i patrzyłam jak po raz kolejny pociąga skręta. Patrzyliśmy się na siebie, ale nie rozmawialiśmy ze sobą, kiedy skończył napawać się zapachem i smakiem narkotyku, podszedł do mnie i namiętnie mnie pocałował, czułam resztki smaku substancji, kiedy jego język zaczął delikatnie badać wnętrze moich ust. Usłyszałam dźwięk zegara z kukułką, wybiła godzina 3:00.
- Kochanie, wracajmy do domu - poprosiłam, odrywając się od jego ust. 
- Nie ma problemu - powiedział 
Brajan, szybko zebrał wszystkie nasze rzeczy, pożegnał się z kumplami i w szybkim tempie opuściliśmy "Party House". Szliśmy główną ulicą, śmiejąc się i rozmawiając jakbyśmy się właśnie na nowo zaczęli poznawać i wracali z naszej pierwszej randki. 


------------------------------------------------------------
~Ba-bum, wzięłam się za pisanie. Na wstępie znów chciałam was przeprosić, 
nie wiedziałam, że regularne pisanie bloga jest aż tak trudne, ale się nie poddam, obiecuję, jeżeli wy tylko będziecie chcieli dalej to czytać.
~Jeżeli już dotrwałeś do końca to proszę pozostaw po sobie komentarz, bo naprawdę zależy mi na waszym zdaniu.
~Jeżeli Ci się podoba ten blog i chcesz być powiadamiany o kolejnych postach. To proszę wejdź w zakładkę "SPAM" i pozostaw tam swój nick z Twittera, e-mail lub cokolwiek, a obiecuję, że będziesz wiedział o wszystkim co się pojawi na tym blogu!
~Nic tak nie motywuje, jak wasze komentarze!
~Dziękuje za to, że jesteście i to czytacie! 

14 komentarzy:

  1. hej x
    bardzo fajnie napisany rozdział :)
    zastanawiam sie czemu ona nie zrobiła mu awantury, no ale sowiem sie w nastepnym rozdziale mam nadzieje
    czekam c:
    @xxhansomex

    OdpowiedzUsuń
  2. Nawet ciekawy ten rozdział :)
    Myślałam, ze to coś jeszcze mocniejszego, a to marihuana...
    Nawet nie wiesz jak się cieszę na nowy rozdział *fangirl*
    Kocham Ciebie i to opowidanie!
    Ily <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny rozdział. Mało się dzieje ale jest ciekawy.. :)
    Życzę weny i czekam na następny :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawy rozdział.. Brajan taki słodkii <3
    Uu.. Marihuana? Nie ładnie ;/ xD
    Jutro (czyli dzisiaj bo jest 1 w nocy) biorę się za czytanie bloga od początku ;)
    Zapraszam do mnie, miło by było jakbyś też skomentowała wiesz ile to znaczy. :)
    roommate-jb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. myślałam że ona coś mu zrobi za tą marihuanę a ona nic o.O
    @Mrs_Ola_Bieber

    OdpowiedzUsuń
  6. wow ale słodki Brajan <3333 trochę słodziłaś ale rozdział jest cudowny przepraszam każdy twój rozdział jest cudowny <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Jest świetnie. <3 Bardzo gratuluję talentu, wyobraźni i mam nadzieję, że będzie tego więcej. <3 Wczytam się w to jeszcze raz.:] Jak zaczęłam to czytać od razu przypomniała mi się książka, którą czytałam na początku wakacji.♥ Jest świetnie, oby tak dalej.! :*~Happy End.

    OdpowiedzUsuń
  8. Kocham twoje opowiadanie <333
    Rozdział jest super :D
    Czekam na następny i życzę weny <3

    OdpowiedzUsuń
  9. Swietny rozdzial <33 czekam na nastepny :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Naprawdę świetny rozdział <3 Czekam na następny !!!

    OdpowiedzUsuń
  11. uuuu Brajan to taki bad boy ;) czekam na następny rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  12. genialne to opowiadanie
    ♥♥♥
    Przeczytałam wszystko
    kocham kocham
    kocham to
    Informuj mnie
    @crazy_aw_music

    OdpowiedzUsuń
  13. Przeczytałam wszystko, podoba mi się! czekam na nexta :)
    @DziubDziuub xx

    OdpowiedzUsuń