Strony

niedziela, 19 października 2014

"Za ciosem, cios!" część I

Główna bohaterka: Meg White


Dzień zapowiadał się jak zawsze. Przechadzałam się właśnie szkolnym korytarzem. Nawet nie zauważyłam, kiedy rozbrzmiał się dzwonek na lekcje.
Pierwsza była biologia.
"Nienawidzę tego przedmiotu" pomyślałam kiedy wchodziłam do klasy.
- siadajcie - rozbrzmiał się głos pani Goldenrose
Zdążyłam usiąść w ławce, a przez moją głowę zaczęły przelatywać urywki wspomnień "tata", "mama", "normalny dom". Zawsze tak miałam kiedy wchodziłam do tej klasy. Nie wiem, może to dlatego, że kiedy byłam w pierwszej klasie, teraz jestem w trzeciej, weszła moja wychowawczyni i poprosiła mnie na rozmowę, która wywróciła moje życie do góry nogami. Pamiętam ten dzień jakby to było wczoraj. Wyszłam wtedy z panią z klasy:
- Wiesz co się stało? - popatrzyła na mnie zmartwiona
- Nie mam pojęcia proszę Pani - odpowiedziałam zdziwiona
- Twoi rodzice mieli wypadek.- powiedziała cichym i delikatnym głosem
- Co z nimi, mogę ich zobaczyć ? - głos zadrżał mi tak jak nigdy wcześniej.
W tamtej chwili czułam, że cały świat mi się zawalił, rodzice byli jedynymi osobami z rodziny, które miałam i kochałam, tak bardzo nie chciałam ich stracić.
- Przykro mi kochanie. - powiedziała łapiąc mnie za rękę i prowadząc do pokoju szkolnego pedagoga.
                                    (***)
- Panno White proszę wstać - rozbrzmiał się głos, który wybudził mnie z wspominek.
Podniosłam głowę do góry, spojrzałam na panią Goldenrose i posłusznie zaczęłam się podnosić powolnym ruchem odsuwając krzesło.
- Czy uważa panienka, że zniewaga w stosunku do nauczyciela, jest prawidłową postawą ucznia?
Zawsze mnie wkurzała, kiedy używała słów z epoki kamienia łupanego.
"Serio kobieto, serio? Pytasz się mnie o takie rzeczy." Tak wtedy pomyślałam, ale tego nie powiedziałam. Stałam cicho, bo jak taka szara myszka jak ja, mogłaby się postawić. Ostatnio, zaczęłam przybierać formę osoby, która wie co się dookoła niej dzieje ale raczej na to nie reaguje i nie wywyższa się z tłumu.
Bo po co?
Przecież są ludzie inni, mądrzejsi, lepsi to oni są tego, żeby wyrażać swoje zdanie. Reszta lekcji przebiegła właściwie normalnie. Na matmie siedziałam w ostatniej ławce i grzecznie rozwiązywałam zadania. Na historii zarysowałam okładki zeszytu. Na wychowaniu fizycznym oberwałam standardowo piłką do siatkówki, a na wiedzy o społeczeństwie rozmawialiśmy o partii. Koniec lekcji oznaczało jedno czas zabrać manele i wracać do domu. Po ostatniej godzinie lekcyjnej wzięłam plecak, zeszłam na dół do szafki i włożyłam wszystkie niepotrzebne mi rzeczy. W drodze do wyjścia zahaczyłam szatnię i zabrałam swoje buty na zmianę. Przebrałam je. I raz, dwa, trzy wybiegłam ze szkoły, puściłam sobie muzykę w słuchawkach i miałam kilka minut błogiej ciszy, przynajmniej tak wtedy myślałam. Szłam ze spuszczoną głową w dół. W sumie u mnie było to normalne. Więc nawet nie zauważyłam, że ktoś idzie z naprzeciwka. Kiedy chciałam ominąć słup, wchodząc na chodnik, poczułam uderzenie w lewe ramię. Kiedy podniosłam wzrok, zobaczyłam jego. Wysokiego przystojnego mężczyznę o niebiańsko-niebieskich oczach i blond włosach. Nasze wzroki się spotkały.
- Przepraszam, nic Ci nie jest?
- Nie to ja przepraszam, ostatnio jakaś rozkojarzona jestem. - ostatnio czyli zawsze pomyślałam.
- Nic nie szkodzi, czasem każdy może się zamyślić, co nie zmienia faktu, że ja też powinienem  uważać. - uśmiechnął się do mnie zalotnie.
Odwzajemniłam uśmiech i nic się nie odezwałam. Nagle usłyszałam.
- Przepraszam Cię bardzo, ale trochę się spieszę. - widziałam w jego oczach zakłopotanie.
- Jasne, jasne. - powiedziałam tak lekko, że aż obojętnie.
-Może kiedyś uda mi się jeszcze na ciebie wpaść - rzucił przez ramię odchodząc.
- Mmm... Czemu nie?! - wow, nie wiedziałam, że ze mnie taka flirciara. 
- Będę zaszczycony. - krzyknął z drugiej strony ulicy i odszedł. Nie mogłam uwierzyć w to co się przed chwilą stało. Ja? Ja Meg White flirtowałam z facetem i to jakim facetem. Uśmiech nie schodził mi z twarzy. Włożyłam słuchawki do uszu i powędrowałam grzecznie do domu. Otworzyłam drzwi i krzyknęłam: Babciu jesteś tu? Ale nie uzyskałam odpowiedzi, powędrowałam do kuchni i zobaczyłam kartkę
"Wyszłam na brydża do Emily, obiad masz w piekarniku, odgrzej sobie, będę wieczorem, nie martwi się. 
   Kocham Cię, Babcia"
Nawet nie wiem co bym zrobiła gdyby nie było tej starszej kobiety przy mnie, najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że pani Lucyna, tak naprawdę nie jest moją babcią. Była naszą dobrą sąsiadką, często u niej zostawałam kiedy byłam mała, a rodzice musieli iść do pracy. Jako że miałam wtedy z 5 lat to nie było dla mnie dziwne to, że mówiłam do niej "babciu" mimo, że była dla mnie tak naprawdę obcą osobą. Ale wracając do sedna mojej historii, kiedy rodziców przy mnie zabrakło to ona się mną zajęła, a że mieszkała sama i miała spory dom, przygarnęła mnie pod swój dach. Za co jestem i będę jej wdzięczna do końca życia. Dzięki niej mogę mieszkać w normalnym, "ciepłym domu". Włączyłam piekarnik i poszłam do pokoju, odrobiłam matmę i zeszłam po obiad, zjadłam, obejrzałam jakąś nudną telenowelę z rodu "Szansa na sukces" i poszłam spać. Tak, tak właśnie wyglądał mój każdy dzień. Nie miałam przyjaciół, żeby wychodzić na miasto, zwierzaka żeby się nim zajmować, a obowiązków miałam tyle co kot napłakał. Babcia starała mi się ich nie dokładać, bo twierdziła, że i tak mam ich nadto. Nie wiedziała, że ja ich potrzebowałam, że potrzebowałam zajęcia, żeby się nie zamartwiać, tym co będzie jutro. Rano obudził mnie dzwonek telefonu a dokładnie *to*, wyłączyłam Go, wstałam i zeszłam na dół na śniadanie na dole czekał na mnie omlet z truskawkami i kakao, babunia lubiła mnie rozpieszczać, szczególnie jeśli chodzi o sfery jedzenia, zawsze dostawałam to na co miałam ochotę jakby czytała mi w myślach. Zjadłam najważniejszy posiłek dnia i poszłam się ubrać przed długi czas nie wiedziałam co wybrać, aż w końcu założyłam białe trampki, jeansy, zdarty T-shirt z motywem Nowego Yorku i czarną bluzę. Jedyną rzeczą jaką robiłam każdego dnia z makijażu to było umalowanie rzęs, nigdy nie używałam jakichś fluidów, korektorów czy innych zbędnych mi dupereli. Punkt 7:40 jak co rano wyszłam z domu, słuchawki w uszy, głowa w dół i heja, jak to mówią. Doszłam do bram szkoły, chwilę zastanowiłam się czy w ogóle opłaca mi się tam wchodzić, bo w sumie czy ja tam jestem czy mnie nie ma to na jedno wychodzi. Lekko pchnęłam drzwi, a zaraz ujrzałam ten tłum ludzi na korytarzu, od razu miałam ochotę zwrócić moje pyszne i pożywne śniadanko. "Nienawidzę tej budy", pomyślałam otwierając szafkę i spoglądając na jej drzwiczki obklejone karteczkami z tym co muszę zrobić na dany tydzień. Na przykład kiedy mam zaliczyć dany sprawdzian lub kartkówkę jeśli mnie nie było lub dostałam jedynkę. Co ostatnio mi się dość często zdarza. 

-----------------------------------------------------------
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
---------------------------------
P.S
Komentujcie pod Hasztagiem #AAFYUBLOG dzięki temu łatwiej mi to znaleźć i przeczytać. Przyjmuję krytykę więc piszcie śmiało. 

Blogowy Twitter: @blogforeva tam będę pisała co z rozdziałem kiedy się pojawi i tak dalej więc zapraszam!

Jeśli chodzi o kwestię osób informowanych to wszystko zostaje po staremu czyli wchodzimy w zakładkę "INFORMOWANI" i tam zostawiamy nick z Twittera, e-mail lub cokolwiek dzięki czemu będę mogła się z wami skontaktować, a zawsze będziecie wiedzieli jeśli cokolwiek zostanie tu opublikowane. 

16 komentarzy:

  1. awww suuuper rozdział czekam na kolejny <33 @nxd69

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajnie się zapowiada:) czekam na kolejny rozdział. I nie jestem pewna ale 'szansa na sukces' to nie jest telenowela :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super :D Nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :***

    OdpowiedzUsuń
  4. świetny blog! oby tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny wygląd *o* Fajnie się zapowiada, będę wpadać ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne ♥ @Dallas_94_

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow, super! Czemu ja nie jestem taka kreatywna?:( @irahsurc ☆

    OdpowiedzUsuń
  8. Co by tu dużo pisać- wspaniale ♥
    Pozdrawiam i weny życzę! xx
    @louis_my_kevin_

    OdpowiedzUsuń
  9. Hmm,podejrzewam,że będzie to świetne opowiadanie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Blog świetnie wygląda ♥ a opowiadanie ciekawe, czekam na więcej.

    OdpowiedzUsuń
  11. No no, świetnie się zapowiada ♡ czekam na dalszy ciąg :) x

    OdpowiedzUsuń
  12. suuper *,* i prolog zajebisty ogladalam xd <3 @his_linda

    OdpowiedzUsuń
  13. Jejciu czekam na następny, zapowiada się lkjslkjfsljflasjal!

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny blog, super opowiadania czekam na więcej! :)

    OdpowiedzUsuń
  15. świetny blog skarbie! dsbfnskgmf /@biebersswordarm

    OdpowiedzUsuń